Wczoraj był rudy kotek , a dziś ? .......
Mój dzisiejszy kotek to oczywiście w całości moje dziełko ,które powstało dla mojej córci jakiś czas temu bo wtedy jeszcze nie mieliśmy żywego kotka i nie było kogo głaskać . Postanowiłam wtedy spróbować uszyć kotka , a jedyny dostępny w domu atłasik był właśnie w nie kocim kolorze ,ale czy to ważne ?......................
I wiem ,że ta praca nie jest idealna , ale przecież nie o to chodzi niektóre prace powstają z potrzeby serca ,a nie do podziwiania i nie dla "oklasków" w życiu nie chodzi tylko o zachwyty nad naszymi dokonaniami są rzeczy ważniejsze , których nie wyrażą żadne słowa wystarczy mieć tylko szeroko otwarte oczy aby zauważać innych ludzi czekających czasami tylko na dobre słowo lub uśmiech bo nie jesteśmy na tym bożym świecie sami i świat nie kręci się wokół nas . Kiedy czasem mnie najdzie to trochę filozofuję , a może po porostu bardzo chcę w każdym człowieku znaleźć pierwiastek prawdziwego dobra bo w naszej codzienności tak bardzo brakuje zwykłej wzajemnej życzliwości i tak wewnętrznie chce mi się krzyczeć , a gdzie my się tak bardzo spieszymy . I chyba na tym zakończę mój dzisiejszy nieco nostalgiczny post i nie proszę o komentarze , ale jedno mrugnięcie okiem lub chwile , którą poświęcicie dla innych aby ich choć trochę poznać bo może nie być drugiej szansy , a nic w życiu nie dzieję się bez przyczyny .
OD LAT COŚ TWORZĘ I CHCĘ PODZIELIĆ SIĘ MOJĄ PASJĄ ,,........ DAJE TALENT RESZTĘ MUSISZ ZROBIĆ SAM....,,
Strony
▼
30 kwietnia 2015
29 kwietnia 2015
Koci post
Dzisiaj "miaułczący " post czyli rudy kotek w roli głównej . Miał ,miał coś ty kotku chciał jak ktoś czytał mój post kiedy jakiś czas temu nieszczęśliwie straciłam Hakera i zyskałam od losu nowego kociego kompana to zauważył , że lubię takie sierściuszki więc nie może zabraknąć kociego motywu w moich pracach . Jakiś czas temu miałam pomysł aby stworzyć coś z mini puzzli ze zwierzątkami nakupiłam ich sporo poukładałam i nakleiłam na cienkie deseczki no i co dalej? ...........Przecież mamy wiosnę , a co było słychać przez cały marzec za oknem melodyjne kocie zaloty we wszystkich tonacjach i tak patrząc wczoraj jak szaleje mój Szogunek postanowiłam zrobić kocie pudełko na różności - pudełek nigdy dość . Po wybraniu puzzlowego obrazka z rudy kociakiem dobrałam odpowiedni welur w ciekawym odcieniu niebieskiego i dodałam elementy ze sztucznej skórki z jakiejś zniszczonej torebki . Poniżej wstawiłam kilka zdjęć z internetu takiego kiciuśnia jaki znajduje się na pudełku czy nie jest słodki . Muszę się do czegoś przyznać , że tak mnie tu ostatnio dużo zwyczajnie odbieram kilka dni zaległego urlopu i dlatego mogę sobie trochę poszaleć nie zarywając aż tak bardzo nocy pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkim "podglądaczom"tak pięknego dnia jaki był dzisiaj u mnie
28 kwietnia 2015
Niezapomninajki
Witam jakiś czas temu zaczęłam moje próby z wikliną papierową i karczochami w dzisiejszej mojej pracy postanowiłam połączyć obie techniki. Ale to nie koniec eksperymentu zamiast zwijać zwykłą gazetę malować decupażować lub ozdabiać w inny sposób wykorzystałam papier do pakowania z gotowym nadrukiem prześlicznych błękitnych niezapominajek i tak oto powstało puzderko - wazonik z karczochową przykrywką. Puzderko jest lakierowane ,ale to nie z stąd bierze się połysk bo lakier mam matowy po prostu papier był lśniący mnie to nie przeszkadza .
Niestety zdjęcie mojej inspiracji musiałam zaczerpnąć z internetu bo w moim ogródku jakoś nie chcą rosnąć mimo moich wielu prób .
Na dzisiaj to będzie wszystko wracam do tworzenia kolejnej pracy bo wena dopisuje i jak zwykle dziękuję wszystkim ,którzy zaglądają w moje skromne progi nie wiecie nawet jak mi to sprawia wiele radości szczególnie ,że dzięki waszym odwiedzinom zwiedzam świat bez bilet ostatnio zawędrowałam aż do Brazylii skąd otrzymałam komentarz z zaproszeniem -ale ten świat się kurczy. Pozdrawiam
Niestety zdjęcie mojej inspiracji musiałam zaczerpnąć z internetu bo w moim ogródku jakoś nie chcą rosnąć mimo moich wielu prób .
Na dzisiaj to będzie wszystko wracam do tworzenia kolejnej pracy bo wena dopisuje i jak zwykle dziękuję wszystkim ,którzy zaglądają w moje skromne progi nie wiecie nawet jak mi to sprawia wiele radości szczególnie ,że dzięki waszym odwiedzinom zwiedzam świat bez bilet ostatnio zawędrowałam aż do Brazylii skąd otrzymałam komentarz z zaproszeniem -ale ten świat się kurczy. Pozdrawiam
27 kwietnia 2015
Zielono mi
W poprzednim poście napisałam ,że za kilka dni pokaże jak budzi się mój ogródek ,ale jak można zmarnować tak piękny dzień i trochę nie" obfocić" moich ślicznotek . w jednym z komentarzy chyba przy okazji wyzwania u Agatki z szafirkiem pisałam ,że w moim ogródku też gości ,ale z powodu bliskości gór wszystko mam w trochę później czy to źle myślę ,że dobrze ,a nawet bardzo dobrze bo mogę cieszyć się roślinkami dłużej.No to zapraszam do maleńkiej podróży po wiosennym ogródku.Przedstawiam świdośliwę ,której owoce są zdrowe i jadalne nie tylko dla ptaków, następna moja mini wisienka ,która już w pierwszym roku po posadzeniu poczęstowała mnie swoimi soczystymi owocami w tym roku jak widać też na to liczę
Kolaż nr 2 to czerwony berberys ,który o tej porze roku mruga do was żółtymi oczkami swoich maleńkich kwiatuszków ,dwie odmiany mini tawułek jedna ma coś wspólnego z daleką Japonią przynajmniej w nazwie ,a druga jest odmianą tzw kalinolistną .Roślinka numer cztery to oczywiście piwonia ,która kiedyś rosła w przy moim rodzinnym domu.
Kolaż nr3 to taka mała mieszanka byliny, iglaka czyli sosny angielskiej i dwóch pięknie kwitnących krzewów żółtej pęcherznicy i ..........
kolaż nr 4 to nieco zakręcony zestaw piękne czerwono listne hebe i dereń z białymi brzegami na dwóch pozostałych zdjęciach z pozoru identycznych kot mojej sąsiadki , który lubi odpoczywać w zaciszu zieleni gdzie nic mu nie grozi np z góry (występują u nas jastrzębie widziałam je w akcji). Uciekać mu trochę trudno bo ma uszkodzoną łapkę ,ale miluś z niego niesamowity
kolaż nr5 to zestaw ,którego nie będę opisywać bo nie mam wykształcenia ogrodniczego ,a nie chcę by ktoś pomyślał ,że chce się mądrzyć nic podobnego chciałam tylko pokazać część mojego małego zaczarowanego ogródeczka ,który często żyje swoim własnym życiem tylko czasami muszę go trochę okiełznać bo robi się w nim busz
kolaż nr6 to trawnik jeszcze przed walką z mleczykami i suchą trawą i klasyczny bezik w delikatnym fiolecie ,który moim zdaniem chyba najładniej pachnie i bardzo intensywnie jak się jeszcze nie zanudziliście to oświadczam ,że na dziś koniec wycieczki na razie .
Kolaż nr 2 to czerwony berberys ,który o tej porze roku mruga do was żółtymi oczkami swoich maleńkich kwiatuszków ,dwie odmiany mini tawułek jedna ma coś wspólnego z daleką Japonią przynajmniej w nazwie ,a druga jest odmianą tzw kalinolistną .Roślinka numer cztery to oczywiście piwonia ,która kiedyś rosła w przy moim rodzinnym domu.
Kolaż nr3 to taka mała mieszanka byliny, iglaka czyli sosny angielskiej i dwóch pięknie kwitnących krzewów żółtej pęcherznicy i ..........
kolaż nr 4 to nieco zakręcony zestaw piękne czerwono listne hebe i dereń z białymi brzegami na dwóch pozostałych zdjęciach z pozoru identycznych kot mojej sąsiadki , który lubi odpoczywać w zaciszu zieleni gdzie nic mu nie grozi np z góry (występują u nas jastrzębie widziałam je w akcji). Uciekać mu trochę trudno bo ma uszkodzoną łapkę ,ale miluś z niego niesamowity
kolaż nr5 to zestaw ,którego nie będę opisywać bo nie mam wykształcenia ogrodniczego ,a nie chcę by ktoś pomyślał ,że chce się mądrzyć nic podobnego chciałam tylko pokazać część mojego małego zaczarowanego ogródeczka ,który często żyje swoim własnym życiem tylko czasami muszę go trochę okiełznać bo robi się w nim busz
kolaż nr6 to trawnik jeszcze przed walką z mleczykami i suchą trawą i klasyczny bezik w delikatnym fiolecie ,który moim zdaniem chyba najładniej pachnie i bardzo intensywnie jak się jeszcze nie zanudziliście to oświadczam ,że na dziś koniec wycieczki na razie .
26 kwietnia 2015
Słonecznik wierzbolistny
Słonecznik to bardzo wdzięczny kwiat i często jest czyjąś inspiracją.Umieściłam w tym poście zdjęcia szczególnego słonecznika ,którego zalicz się do gatunku kwiatów egzotycznych ,ale koniec tych ciekawostek przechodzę do samego dziełka. I znów wózeczek nie ,żebym miała na niego zamówienie tylko nową wizję.
Moja córka w młodszym wieku przy okazji prawie każdego "zajączka " dostawała jakiś wiklinowy koszyczek z zawartością której dawno już nie ma. Przez kilka lat trochę się ich nazbierało nie powiem ,że nie lubię wiklinowych dodatków mam ich sporo ,ale skoro mam bzika na punkcie wózeczków postanowiłam jeden z zapasowych koszyczków przerobić .
Po usunięciu rączki dodaniu stałych elementów i słonecznych ozdób powstał słonecznikowy wózeczek tylko trochę inny niż wcześniejsze wersje bo jak można nie zrobić jakiejś radosnej pracy kiedy za oknem tak pięknie przyroda budzi się do życia mój jeszcze kilka dni temu zielony ogródek powoli nabiera barw i kąpie się w promieniach wiosennego słoneczka oczywiście na trawniku też pojawiły się małe mniszkowe słoneczka choć tam nie za bardzo są mi potrzebne i w niedługim czasie potraktuję je randapem .
Jak zwykle dziękuję wszystkim za liczne odwiedziny i przemiłe komentarze na ,które staram się w ostatnim czasie odpowiadać oczywiście w miarę wolnego czasu :_) jesteście wspaniali szczególnie pod moim ostatnim postem z płaczącym pudełkiem komentarze mnie mile zaskoczyły pozdrawiam i zapraszam do "podglądania"
Moja córka w młodszym wieku przy okazji prawie każdego "zajączka " dostawała jakiś wiklinowy koszyczek z zawartością której dawno już nie ma. Przez kilka lat trochę się ich nazbierało nie powiem ,że nie lubię wiklinowych dodatków mam ich sporo ,ale skoro mam bzika na punkcie wózeczków postanowiłam jeden z zapasowych koszyczków przerobić .
Po usunięciu rączki dodaniu stałych elementów i słonecznych ozdób powstał słonecznikowy wózeczek tylko trochę inny niż wcześniejsze wersje bo jak można nie zrobić jakiejś radosnej pracy kiedy za oknem tak pięknie przyroda budzi się do życia mój jeszcze kilka dni temu zielony ogródek powoli nabiera barw i kąpie się w promieniach wiosennego słoneczka oczywiście na trawniku też pojawiły się małe mniszkowe słoneczka choć tam nie za bardzo są mi potrzebne i w niedługim czasie potraktuję je randapem .
Jak zwykle dziękuję wszystkim za liczne odwiedziny i przemiłe komentarze na ,które staram się w ostatnim czasie odpowiadać oczywiście w miarę wolnego czasu :_) jesteście wspaniali szczególnie pod moim ostatnim postem z płaczącym pudełkiem komentarze mnie mile zaskoczyły pozdrawiam i zapraszam do "podglądania"
słonecznik wierzbolistny |
Mój śpiący ogródek za kilka dni zdjęcia po przebudzeniu |
23 kwietnia 2015
Płaczące puzderko
Można tworzyć na płótnie to czemu nie stworzyć dzieła na pokrywce....?
Tak naprawdę odbiór dzisiejszego posta może być różny i nie będę tym zaskoczona bo nawet tytuł posta jest prowokujący i takie było założenie więc liczę na całą paletę skrajnych emocji .Od czasu do czasu muszę się trochę wywnętrzyć i stworzyć coś prawie art
Tak naprawdę odbiór dzisiejszego posta może być różny i nie będę tym zaskoczona bo nawet tytuł posta jest prowokujący i takie było założenie więc liczę na całą paletę skrajnych emocji .Od czasu do czasu muszę się trochę wywnętrzyć i stworzyć coś prawie art
22 kwietnia 2015
Konik na biegunach
Temat inspiracji na kwiecień u Małgosi może nie najłatwiejszy,ale taka zabaweczka dawno chodziła mi po głowie więc się w końcu sprężyłam i z kartonu i filcu powstał konik na biegunach ,którego Gosia też sugerowała jako inspirację.Koń to piękne i szlachetne dlatego wart jest choć odrobiny uwagi zapraszam do Gosi na ROK INSPIRACJI
ROK INSPIRACJI -KOŃ |
21 kwietnia 2015
Zamkowe zawijaski
Dzisiaj spróbuję się trochę rozpisać.To puzderko nie powstało tak zwyczajnie lub bo było mi potrzebne choć w tej chwili jest jednym z moich ulubionych . A było tak nudząc się śmiertelnie pewnego dnia nabazgrałam w pracy obrazek lub portret jak kto chce i jakoś nie mogłam się z nim rozstać , a że do długopisowej bazgraniny pasował mi tylko jeans wycięłam całe mnóstwo jeansowych serduszek ,wyprałam je dla uzyskania efektu postrzępienia ,okleiłam nimi przygotowane wcześniej pudełko ozdobiłam wspomnianym wcześniej obrazkiem od środka ,a na przykrywce dodałam zawijaski z zamków , perełki i metalową klamrę z paska . Muszę przyznać ,że to jedno z tych dzieł z , którego jestem naprawdę zadowolona , a skoro w otwartej szufladzie są jako inspiracja zamki to mam nadzieję iż to puzderko pasuje do wyzwania
http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2015/04/otworz-szuflade-kwiecien.html |
20 kwietnia 2015
Słonecznik
Mam dwa dni wolnego więc liczę na słoneczną pogodę dlatego dziś na tapecie puzdro ze słonecznikiem karczochowym chodzą mi po głowie ostatnio kwiaty może jakaś kwiatowa seria powoli się rozkręcam bo kolejna praca jest w trakcie tworzenia .Wracają do samej pracy to najpierw była pokrywka dopiero potem reszta ..............c.d.n