Czas leci , a jakoś krokusy u mnie nie chciały w głowie zakwitnąć .
i....
Dopadłam wczoraj pudełko po maślance okleiłam sznurkiem i pomalowałam beżową farbą .
A dziś rano namalowałam widoczne na zdjęciach krokusy i zgłaszam je na kwiatowe wyzwanie u Agatki
cudne krokusiki, u mnie jeszcze w głowie nie wykiełkowały:)
OdpowiedzUsuńJak widzisz Agatko u mnie też miały pod górkę. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNawet pudełku po maślance nie przepuściłaś. Oj Miciu, Ty to potrafisz zaskoczyć. Krokusiki świetnie na nim wyglądają.
OdpowiedzUsuńDanusiu ono się po prostu prosiło. Musiałam je trochę przerobić . Pozdrawiam serdecznie
UsuńKochana stworzyłaś wspaniałe krokusowe pudełko. Jesteś jak pomysłowy Dobromir.
OdpowiedzUsuńNie było pomysłu i już jest :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za kreatywność , a praca fantastyczna ,trudno uwierzyć ,że to pudełko po maślance :)
Marzenko, całość jest śliczna, ten beżowo pomalowany sznurek dodał wazonikowi niesamowitego uroku. No a krokusy, wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Ale świetne pudełeczko !!! Nie wpadłabym na to, żeby coś takiego zrobić. Super.
OdpowiedzUsuńRecykling pełną parą :) Super praca
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ,nigdy nie powiedziałabym że to pudełko po maślance .Pięknie namalowalaś krokusika.Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńNo pudełka po maślance to bym się nie spodziewała:) A tu proszę, jak pięknie można je odmienić:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚuperowska metamorfoza pudełeczek:)))
OdpowiedzUsuńPiękne i pomysłowe wykorzystanie opakowania po maślance;)
OdpowiedzUsuńŚliczne krokusy i w dodatku zrobiłaś "coś z niczego". Nie domyśliłabym się, że to był karton po maślance.
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńAż nie chce się uwierzyć, że to pudełko po maślance. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń