Z RZECZY POZORNIE NIE UŻYTECZNYCH TWORZĘ PRZEDMIOTY DEKORACYJNE ,LUBIĘ WYZWANIA I CIEKAWE PROJEKTY

PO CO? NA CO? I DLACZEGO KRÓTKO COŚ O MNIE

CZEŚĆ, RĘKODZIEŁO TO MOJA PASJA, HOBBY, A CZASEM FORMA WYRAZU ARTYSTYCZNEGO. WSZYSTKO MOŻE BYĆ NATCHNIENIEM. PRACUJĘ ZAWODOWO ,ALE BEZ MOJEJ PASJI ŻYĆ NIE MOGĘ .MAM GŁOWĘ PEŁNĄ POMYSŁÓW TYLKO CZASEM SIĘ BOJĘ ,ŻE NIE STARCZY MI CZASU WIĘC TWORZĘ.... ,I TWORZĘ..... ,I TWORZĘ..... I DZIĘKUJĘ MOJEJ RODZINIE ,ŻE TO WSZYSTKO "ZNOSI" . ZAPRASZAM DO ODWIEDZIN BO TEN BLOG TO TAKA MOJA MAŁA GALERIA
"ILE MOŻE MIEŚCIĆ ARTYSTYCZNA DUSZA GDY ZGIEŁK CODZIENNOŚCI JEJ NIE ZAGŁUSZA"

27 kwietnia 2015

Zielono mi

W poprzednim poście napisałam ,że za kilka dni pokaże jak budzi się mój ogródek ,ale jak można zmarnować tak piękny dzień i trochę nie" obfocić" moich ślicznotek . w jednym z komentarzy chyba przy okazji wyzwania u Agatki z szafirkiem pisałam ,że w moim ogródku też gości ,ale z powodu bliskości gór wszystko mam w trochę później czy to źle myślę ,że dobrze ,a nawet bardzo dobrze bo mogę cieszyć się roślinkami dłużej.No to zapraszam do maleńkiej podróży po wiosennym ogródku.Przedstawiam świdośliwę ,której owoce są zdrowe i jadalne nie tylko dla ptaków, następna moja mini wisienka ,która już w pierwszym roku po posadzeniu poczęstowała mnie swoimi soczystymi owocami w tym roku jak widać też na to liczę
 Kolaż nr 2 to czerwony berberys ,który o tej porze roku mruga do was żółtymi oczkami swoich maleńkich kwiatuszków ,dwie odmiany mini tawułek jedna ma coś wspólnego z daleką Japonią przynajmniej w nazwie ,a druga jest odmianą tzw kalinolistną .Roślinka numer cztery to oczywiście piwonia ,która kiedyś rosła w przy moim rodzinnym domu.
 Kolaż nr3 to taka mała mieszanka byliny, iglaka czyli sosny angielskiej  i dwóch pięknie kwitnących krzewów żółtej pęcherznicy  i ..........
 kolaż nr 4 to nieco zakręcony zestaw piękne czerwono listne hebe i dereń z białymi brzegami na dwóch pozostałych zdjęciach z pozoru identycznych kot mojej sąsiadki , który lubi odpoczywać w zaciszu zieleni gdzie nic mu nie grozi np z góry (występują u nas  jastrzębie widziałam je w akcji). Uciekać mu trochę trudno bo ma uszkodzoną łapkę ,ale miluś z niego niesamowity
 kolaż nr5 to zestaw ,którego nie będę opisywać bo nie mam wykształcenia ogrodniczego ,a nie chcę by ktoś pomyślał ,że chce się mądrzyć nic podobnego chciałam tylko pokazać część mojego małego zaczarowanego ogródeczka ,który często żyje swoim własnym życiem tylko czasami muszę go trochę okiełznać bo robi się w nim busz
 kolaż nr6 to trawnik jeszcze przed walką  z mleczykami i suchą trawą i klasyczny bezik w delikatnym fiolecie ,który moim zdaniem chyba najładniej pachnie i bardzo intensywnie jak się jeszcze nie zanudziliście to oświadczam ,że na dziś koniec wycieczki na razie .

4 komentarze:

  1. Niesamowita wiosna :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I do tego moja prywatna i zawsze pod ręką

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako osoba nie posiadająca kawałka ziemi, tudzież nie mająca pragnień, by takowy posiadać, zawsze zachwycam się cudzą zielenią. Pięknie masz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jeszcze wrzucę kilka zdjęć kiedy zieleninka podrośnie :-)

      Usuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDĄ CHWILĘ, KTÓRĄ POŚWIĘCACIE BY BY ODWIEDZIĆ MÓJ BLOG